UNHCR, agencja ONZ ds. uchodźców, w najbliższym czasie zamknie swoje biura w Krakowie i Lublinie, a pracownicy nie wiedzą wciąż, jak długo jeszcze będą mieli pracę – dowiedział się portal tvn24.pl. To efekt decyzji Donalda Trumpa w sprawie zamrożenia środków dla programów pomocowych na całym świecie. Cierpią na tym polskie organizacje pozarządowe, które muszą nagle wstrzymywać swoje projekty, zwalniać ludzi i odmawiać pomocy potrzebującym.
Kluczowe fakty:
- Według nieoficjalnych informacji tvn24.pl biura UNHCR w Krakowie mają zostać zlikwidowane najpóźniej do końca sierpnia. Możliwe nawet, że stanie się to wcześniej – wszystko zależy od decyzji centrali w Genewie.
- Decyzja Donalda Trumpa o radykalnym ucięciu środków na pomoc humanitarną uderza w cały sektor pozarządowy w Polsce. Likwidowane są kolejne programy pomocowe, zwalniani są ludzie.
- Według danych Stowarzyszenia 61 i Fundacji ToProste, zebranych na podstawie przeprowadzonych w lutym ankiet, 52 organizacje pozarządowe, które odpowiedziały na pytania, straciły w sumie około 19 mln złotych.
- Kłopoty dosięgnęły też działającej m.in. w Ukrainie i Mołdawii należącej do Skarbu Państwa Fundacji Solidarności Międzynarodowej. Organizacje pozarządowe w Ukrainie nie dostają już raportów o sytuacji bezpieczeństwa, które były współfinansowane przez USAID.
- W 2024 r. zidentyfikowane amerykańskie wsparcie dla działań organizacji społecznych w Polsce wyniosło ok. 200 mln zł.
- Więcej najnowszych informacji na stronie tvn24.pl.
Donald Trump od początku swojej drugiej kadencji w fotelu prezydenta Stanów Zjednoczonych dąży do likwidacji USAID (Agencji Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego), czyli głównej amerykańskiej agencji pomocy humanitarnej. Administracja Trumpa zdecydowała w ostatnich miesiącach o zamrożeniu środków dla wielu organizacji pomocowych na całym świecie. Dotyczy to m.in. programów żywnościowych w Afryce, zapobieganiu HIV/AIDS, zapewnianiu dostępu do czystej wody czy pomocy uchodźcom i migrantom.
UNHCR w Polsce: ograniczymy nasz zasięg operacyjny
Konsekwencje polityki Donalda Trumpa dosięgnęły również Polski. Działacze organizacji pozarządowych nie łudzą się nawet, że trwający wciąż 90-dniowy okres “zamrożenia” środków zostanie – jak w przypadku niektórych ceł – cofnięty. Świadczą o tym choćby masowe zwolnienia w USAID. Władze USA sukcesywnie wstrzymują dotacje, które pozwalały na działania humanitarne w różnych regionach świata. Na przykład po decyzji o anulowaniu kontraktów w sprawie najważniejszych projektów Światowego Programu Żywnościowego, działania tej organizacji zostały zamknięte w Libanie, Jordanii i Syrii.
W kłopoty finansowe popadła również agencja ONZ ds. uchodźców, czyli UNHCR. Jak dowiedział się portal tvn24.pl, z powodu cięcia wydatków przez administrację Stanów Zjednoczonych, UNHCR zamknie wkrótce swoje biura w Krakowa i Lublinie. To, oprócz Warszawy, jedyne biura w Polsce. Według naszych informacji cięcia finansowe dotkną znaczącą część całego polskiego przedstawicielstwa Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców – uszczupli się także działanie biura warszawskiego. Biura w Krakowie i Lublinie mają działać najpóźniej do końca sierpnia. Możliwe jednak, że przestaną działać wcześniej. Decyzja należy do centrali w Genewie. Pracownicy od kilku tygodni są trzymani w niepewności, bo nie wiedzą, jak długo jeszcze będą mieli pracę.
Według naszych ustaleń UNHCR zwolnił lub zwolni w najbliższym czasie w Polsce ponad połowę swoich pracowników. Polskie przedstawicielstwo agencji ONZ ds. uchodźców wstrzymało również finansowanie wielu projektów, które były realizowane przez organizacje pozarządowe.
Rafał Kostrzyński, rzecznik prasowy przedstawicielstwa UNHCR w Polsce, w odpowiedzi na pytania tvn24.pl, nie potwierdził wprost decyzji o zamknięciu biur i zwolnieniu pracowników – przyznał jednak, że “zasięg operacyjny (przedstawicielstwa – red.) zostanie ograniczony”.
Rzecznik powiedział, że “aby ograniczyć wydatki i skoncentrować się na działaniach ratujących życie”, w połowie lutego organizacja wprowadziła “szereg ograniczeń, w tym zamrożenie niektórych wydatków, zamówień i funduszy”.
“Teraz nie mamy innego wyjścia, jak podjąć dodatkowe kroki, aby znacznie ograniczyć nasze wydatki i utrzymać zdolność operacyjną i stabilność finansową UNHCR w 2025 r. i później. Priorytetem dla nas są działania na rzecz uchodźców, osoby wewnętrznie przemieszczone i bezpaństwowców” – przekazał nam Kostrzyński.
Według rzecznika polskiego przedstawicielstwa UNHCR, organizacja rozpoczęła “przegląd zasięgu operacyjnego, personelu i struktur” nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Nie kryje jednocześnie, że polskie przedstawicielstwo będzie musiało “zrezygnować z części ważnych działań, na które dziś po prostu nie możemy sobie pozwolić”.
“Tracimy partnera, rzecznika naszych spraw”
Aktywność polskiego przedstawicielstwa UNHCR widoczna była szczególnie mocno po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Do Polski zaczął wtedy płynąć potok pieniędzy na działania humanitarne. Na początku kwietnia 2022 roku UNHCR otworzył w Krakowie punkt dla obywateli Ukrainy. W stolicy Małopolski w kulminacyjnym momencie przebywało według szacunków władz miasta ok. 270 tys. uchodźców. Ze środków organizacji mieli oni prawo do otrzymywania pomocy finansowej w wysokości 700 złotych miesięcznie (i dodatkowych 600 złotych dla kolejnych osób w rodzinie).
Źródło: TVN24
Oprócz tego UNHCR prowadziło – i nadal prowadzi – działalność informacyjną, monitoruje przestrzeganie przez polskie władze praw człowieka, w tym praw uchodźców, a także, co kluczowe, wspiera działanie NGO-sów (organizacji pozarządowych). Przedstawicielstwo wysokiego komisarza robiło to jak dotąd w dużej mierze dzięki pieniądzom z USAID.
– Z jednej strony UNHCR zapewnia finansowanie na konkretne działania i programy, ale z drugiej strony też bardzo wspiera nas w lobbowaniu w naszych sprawach czy po prostu we wspólnym poszukiwaniu rozwiązań dla różnych konkretnych problemów – skomentowała w rozmowie z nami Agnieszka Kosowicz, założycielka i prezeska Fundacji Polskie Forum Migracyjne. – Mamy poczucie, że tracimy partnera, rzecznika naszych spraw, który angażuje się w konkretną merytoryczną pracę – dodała.
“Redukujemy wszystko”
W praktyce problemy finansowe UNHCR oznaczają ucięcie wsparcia oferowanego przez mniejsze organizacje. Działająca w Krakowie polsko-ukraińska Fundacja Zustricz straciła w ten sposób niespełna 438 tysięcy złotych z UNHCR. To około jednej trzeciej rocznego budżetu organizacji.
– Najpierw dostaliśmy informację o częściowym wstrzymaniu finansowania konsultacji psychologicznych dla uchodźców i migrantów. To była kolejna edycja tego projektu. Konsultacje u psychiatrów, które były zarezerwowane, jeszcze przez krótki czas się odbywały, ale już się skończyły. U psychologów jeszcze na początku kwietnia było kilka spotkań, ale w zeszłym tygodniu dostaliśmy informację o całkowitym wstrzymaniu finansowania – powiedziała nam Diana Riznyk z Fundacji Zustricz.
W 2024 roku dzięki fundacji uchodźcy i migranci otrzymali ponad dwa tysiące konsultacji m.in. w językach ukraińskim i rosyjskim. Fundacja Zustricz jest zmuszona ograniczyć także działalność w zakresie aktywizacji zawodowej kobiet i wsparcia asystentów międzykulturowych. – Zmniejszyliśmy też liczbę dni i godzin pracy świetlicy, w której na przykład samotne matki mogły zostawić swoje dzieci, gdy pracowały. Tak naprawdę redukujemy wszystko – przyznała Diana Riznyk.
100 milionów straty. “Czeka nas tąpnięcie”
Takich przykładów można mnożyć. Według danych Stowarzyszenia 61 i Fundacji ToProste, zebranych na podstawie przeprowadzonych w lutym ankiet, 52 organizacje pozarządowe, które odpowiedziały na pytania, straciły w sumie około 19 mln złotych.
W 2024 r. zidentyfikowane amerykańskie wsparcie dla działań organizacji społecznych w Polsce wyniosło ok. 200 mln zł. 85 proc. tej kwoty dotyczyło pomocy humanitarnej, a 15 proc. – działań równościowych i prodemokratycznych. Władze Fundacji Batorego – cytowane przez “Politykę” – szacują, że polskie organizacje pozarządowe stracą w wyniku zamrożenia amerykańskiego wsparcia ponad 100 mln zł.
– My tak naprawdę trwamy siłą rozpędu, ale za chwileczkę czeka nas tąpnięcie – przyznał w rozmowie z tvn24.pl Marcin Kurnik, szef działającej na Podkarpaciu Fundacji Q. – Skoro USAID się zamknął, to my będziemy zmuszeni zwalniać ludzi. Najgorzej będzie, jak spadnie na nas świadomość, jak dużą pomoc migrantom i uchodźcom świadczyły organizacje pozarządowe, które teraz zostały odcięte od tlenu – powiedział Kurnik.
Działacze Fundacji Q prowadzili szkolenia w tzw. “shelterach” – ośrodkach zbiorowego zakwaterowania, prowadzonych na polecenie wojewodów. Mieszkają w nich między innymi osoby, które trafiły do Polski jeszcze w 2022 roku, uciekając przed nagłą napaścią Rosji. Według danych MSWiA w Polsce w takich miejscach przebywa ciągle około 28 tysięcy osób: osoby starsze, z niepełnosprawnościami, matki wychowujące kilkoro dzieci i inne osoby o szczególnych potrzebach. – To są ludzie, którzy nie mają do czego wrócić. Uczymy ich języka polskiego, kompetencji cyfrowych. Ci, którzy dają sobie radę lepiej, wychodzą na zewnątrz albo zostają w nich, ale podejmują jakieś prace, by dokładać się do swojego utrzymania – wyjaśnił Marcin Kurnik.
W 20 ośrodkach Fundacja Q miała do czerwca pomóc łącznie 400 osobom, z których każda miała uczestniczyć w ok. 90 godzinach szkoleń. Edukację finansowała Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM), podobnie jak UNHCR będąca częścią ONZ. Pieniądze były wypłacane transzami. Aż do czasu zamrożenia środków z USAID.
Agnieszka Kosowicz z Polskiego Forum Migracyjnego w rozmowie z nami przyznaje, że organizacja straciła jak dotąd 60 proc. dofinansowania z UNHCR. To około jednej trzeciej rocznego budżetu tej organizacji. Informację w tej sprawie aktywiści dostali około dwóch tygodni temu. – To daje nam bardzo małe pole manewru. Musieliśmy już zwolnić cztery osoby. Zmniejszamy zespół psychologów, a mamy miesięczną kolejkę potrzebujących pomocy dzieci z doświadczeniami dyskryminacji, przemocy, traumy czy nawet z doświadczeniem wojennym. Nie będziemy w stanie pomóc wszystkim – zaznaczyła Kosowicz.
Polskie Forum Migracyjne pomaga też uchodźcom i migrantom- choć już w zmniejszonym zakresie – z radzeniem sobie w polskiej rzeczywistości. Jak zapłacić podatki? Jak zapisać dziecko do szkoły? Jak zapisać się do lekarza, a jak poszukać pracy? Na takie pytania odpowiadali “case workerzy”, których zespół w PFM został zmniejszony w związku ze zmniejszeniem finansowania o połowę.
Fundacja podległa Skarbowi Państwa ucierpiała na decyzjach Trumpa
Zamrożenie większości amerykańskiej pomocy humanitarnej dotknęło nie tylko organizacje pozarządowe. Z kłopotami mierzy się państwowa Fundacja Solidarności Międzynarodowej (FSM), która od 1997 roku zrealizowała już szereg działań pomocowych, głównie za naszą wschodnią granicą, m.in. w Ukrainie, Mołdawii i Gruzji.
Paweł Kost, dyrektor krajowy przedstawicielstwa FSM w Ukrainie, w rozmowie z tvn24.pl poinformował, że jeden z projektów tej fundacji w tym kraju – dotyczący usług społecznych (np. dostępu do pomocy społecznej) w samorządach – został całkowicie wstrzymany. Był on finansowany ze środków Departamentu Stanu USA i polskiego MSZ. Ukraińskie przedstawicielstwo fundacji straciło ponad 300 tys. złotych.
– Na wstrzymaniu amerykańskiej pomocy ucierpiała w dużej mierze placówka naszej fundacji w Mołdawii. Jest jeszcze jeden skutek obecnej sytuacji. USAID współfinansował m.in. ekspertów, którzy monitorowali sytuację bezpieczeństwa w Ukrainie. Informowali o zagrożeniach w cyklicznych raportach i szkolili pracowników organizacji pozarządowych w zakresie bezpieczeństwa pracowników. Z początkiem kwietnia raporty przestały przychodzić, szkolenia też zupełnie wstrzymali – wyjaśnił Paweł Kost.
Mowa o działalności sieci INSO, International NGO Safety Organisation. W jej komunikacie z lutego br. zapewniano, że raporty zostaną utrzymane. Jednak aż 37 proc. budżetu INSO to środki pochodzące z faktycznie likwidowanego USAID, dlatego władze organizacji przyznawały, że wstrzymanie szkoleń będzie konieczne. Zamknięto jednocześnie 19 biur tej organizacji na terenie niektórych krajów, w tym w Ukrainie, ale też np. w Kamerunie, Mozambiku czy Burkinie Faso.
Nasi rozmówcy nie kryją, że przed nimi teraz trudny czas szukania nowych partnerów, którzy wesprą ich w udzielaniu m.in. pomocy humanitarnej. – Utrzymujemy nasze kursy językowe (z języka polskiego dla Ukraińców – red.) dzięki prywatnej amerykańskiej fundacji CDP, Center for Disaster Philanthropy. Będziemy zwracać się do innych potencjalnych darczyńców, bo bez darowizn będzie nam ciężko – przyznała Diana Riznyk z Fundacji Zustricz.
– Pomoc sektora biznesowego w 2022 roku była dla nas zbawieniem. Później to zaangażowanie trochę podupadło i ciężko powiedzieć, co będzie dalej. Skala tąpnięcia po zamrożeniu amerykańskich środków jest trudna do załatania. Potrzebujemy akcji ratunkowej, tu i teraz, bo na tej sytuacji cierpią nasi beneficjenci – podkreśliła Agnieszka Kosowicz z Polskiego Forum Migracyjnego.
Na celowniku Donalda Trumpa znalazły się nie tylko organizacje zaangażowane w pomoc uchodźcom i migrantom. Na wojnie amerykańskiego prezydenta z “ideologią woke” oberwały też NGOsy, których praca u podstaw skupiała się na prawach kobiet, wolnych mediach, edukacji czy na budowaniu społeczeństwa obywatelskiego. Stracili m.in. wydawcy “Tygodnika Powszechnego” i “Krytyki Politycznej”. Według Oko.press zamrożenie grantów dotknęło też Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka czy Kampanii Przeciw Homofobii.
Autorka/Autor: Bartłomiej Plewnia
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24